Typ tekstu: Książka
Autor: Artur Baniewicz
Tytuł: Drzymalski przeciw Rzeczpospolitej
Rok: 2004
Suliński. - Kurwa maaaać!
- Powiedz Bauerowi, że ma przesrane! Jak przeżyjesz!
Motocykl zaterkotał głośniej, w resztkach bocznych szyb mignęło brązem i zielenią, a potem długo, o wiele za długo klnący i jęczący Suliński widział tylko zalaną krwią podłogę i słuchał cichnącego szelestu układu napędowego.
Najbardziej przepełniony karawan Rzeczypospolitej przeskoczył rów i wbił się w las.
***
W pierwszej chwili Kowalczuk wziął go za gliniarza na motorze. Z daleka widział jedynie sylwetkę. Potem, gdy odległość zmalała i dało się odróżnić kolory, wizja policjanta z drogówki tkwiła już na tyle mocno w wyobraźni, że przez jakiś czas po prostu nie przyjmował do wiadomości, że zielona kurtka
Suliński. - Kurwa maaaać!<br>- Powiedz Bauerowi, że ma przesrane! Jak przeżyjesz!<br>Motocykl zaterkotał głośniej, w resztkach bocznych szyb mignęło brązem i zielenią, a potem długo, o wiele za długo klnący i jęczący Suliński widział tylko zalaną krwią podłogę i słuchał cichnącego szelestu układu napędowego.<br>Najbardziej przepełniony karawan Rzeczypospolitej przeskoczył rów i wbił się w las.<br>***<br>W pierwszej chwili Kowalczuk wziął go za gliniarza na motorze. Z daleka widział jedynie sylwetkę. Potem, gdy odległość zmalała i dało się odróżnić kolory, wizja policjanta z drogówki tkwiła już na tyle mocno w wyobraźni, że przez jakiś czas po prostu nie przyjmował do wiadomości, że zielona kurtka
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego