w dramacie romantycznym tło. Od Manfreda po Irydiona.<br>U Słowackiego to coś więcej. Światło, jego drgnienia, ma bliski związek z tym, co dzieje się w duszy bohatera. Tak było już w pięknej scenie z Kordiana, w której bohater mówi, patrząc w górę:<br><br><gap><br><br>Księżyc przesuwa się (jakże szybko! - dlatego, że to, wbrew złudzeniu oka Kordiana, nie tylko on przecież "leci", lecz i chmury) nad sceną; moc dramatyczną zyskuje ten obraz dzięki słowom (czyli emocjonalnie rozbudzonej wyobraźni) bohatera, nadającym księżycowi osobowość świadka wydarzeń obserwującego parę młodych. Podobnie przeniknięte tonem, duchem czy osobowością, obojętne jak to nazwać, będą w dramatach Słowackiego inne elementy pejzażu