nie lubiącego rozgrzeszać księdza. Kompletne wariactwo, żeby w tym wieku i do tego w chorobie jeszcze się kogoś bać. <br>Męcząca musi być taka praca, aż do tego stopnia sztywna, gorliwa i regulaminowa. Męcząca musi być taka niezdolność do nawet małych wyjątków i ustępstw. Ale akurat na to, one się jakoś wcale nie uskarżają. Spokojnie robią swoje, rzucając nam wyzwanie - popatrzcie tylko, mierni ludkowie, kto tu naprawdę rządzi. Bo kiedy już muszą się poskarżyć, niezawodnie dostaje się nam, chorym. I słusznie. Nic nie rozumiemy, nie chcemy się podporządkować, sikamy, rzygamy, robimy kupy. Jakże oporny i niewdzięczny obiekt w ich cennej i wydajnej aktywności