chociaż wzbudził zainteresowanie, to jednak nie takie, jakiego się spodziewał. Nie tylko doktorowa z Wilczej, którą można by zlekceważyć... także ludzie znani i wybitni przyjęli Pamiętnik kwaśno. A jeśli nawet pochwalili, to poklepliwie jakoś i obraźliwie, tak aby zaznaczyć swą wyższoć i uwypuklić doświadczenie... Jak udowodnił Jarzębski, krytyczna recepcja Pamiętnika wcale nie była niepochleba, przeciwnie. A jednak Gombrowicz odczuł ją boleśnie: <q>"Jakby mi zatańczono po twarzy. Cofnąłem się, ogłupiały, w trwodze"</> (D IV 34).<br>W trwodze? Może to świadczyć, że przyjęcie Pamiętnika odsłoniło mu jakiś niedostatek w jego literackiej filozofii. Zlekceważył - pisząc - istotny składnik, istotną prawdę literackiego działania... i teraz będzie musiał