Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Glamour
Nr: 4
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2003
poczuj ten piasek. Wytarzaj się. Pozwól, niech nasypie ci się za koszulę i do uszu - rozluźniony dużą dawką alkoholu Włodek, były pracownik jednej z warszawskich agencji reklamowych, dziś bezrobotny z wyboru, pokazuje mi uroki dębczańskiej plaży. Jest pierwsza po południu, na chwilę przed głównym sezonem. Na plaży kilku spragnionych morza wczasowiczów. Rozrzucone grupki młodych ludzi o twarzach znajomych z warszawskich klubów, trochę weekendowych balangowiczów z Trójmiasta, kilka zakochanych par. - Byłem w wielu pięknych miejscach, ale tylko tu można iść przed siebie kilometrami. I tylko tu nie pojawia się poczucie winy jeśli chodzi o ilość spożywanego alkoholu. Czego chcieć więcej? - dodaje Włodek
poczuj ten piasek. Wytarzaj się. Pozwól, niech nasypie ci się za koszulę i do uszu - rozluźniony dużą dawką alkoholu Włodek, były pracownik jednej z warszawskich agencji reklamowych, dziś bezrobotny z wyboru, pokazuje mi uroki dębczańskiej plaży. Jest pierwsza po południu, na chwilę przed głównym sezonem. Na plaży kilku spragnionych morza wczasowiczów. Rozrzucone grupki młodych ludzi o twarzach znajomych z warszawskich klubów, trochę weekendowych balangowiczów z Trójmiasta, kilka zakochanych par. - Byłem w wielu pięknych miejscach, ale tylko tu można iść przed siebie kilometrami. I tylko tu nie pojawia się poczucie winy jeśli chodzi o ilość spożywanego alkoholu. Czego chcieć więcej? - dodaje Włodek
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego