żartuje, pyta o zdrowie, nie ta sama pani sklepowa, a Emilia jej wszystko opowiada, co się działo w studiu, o zawodnikach i jak ją pan prowadzący z tłumu wyciągnął, że sama nie wiedziała, czy iść czy nie, i że nie była pewna, ale jej coś powiedziało. Bo pewnie, że oglądała wcześniej teleturnieje, ale nie takie gdzie się trzeba wykazać wiedzą, ale normalne, rozrywkowe, i nieraz, jak się okazywało, lepiej wybierała niż na ekranie. No ale co innego przecież, gdy się siedzi przed telewizorem i gada, a co innego w oświetlonym studio. No, przytakuje pani sprzedawczyni i ciastka gratis do siatki pcha