Typ tekstu: Książka
Autor: Pasławski Wiesław
Tytuł: 540 dni w armii
Rok wydania: 1999
Rok powstania: 2001
wymigać, o tyle dziś poszedłem na pierwszy ogień. Jakiś sierżant wyznaczył mi sprzątanie rejonu tuż pod bramą wjazdową do jednostki. Zabrałem ze sobą z magazynu grabki, miotłę, blaszany kosz na śmieci i posłusznie poszedłem pod bramę. Cieszyłem się, że nie oddelegowano mnie do pracy przy konserwacji ciężarówek. Ci goście, których wczoraj zabrał tutejszy cywilny mechanik do dziś niemiłosiernie śmierdzieli przepaloną ropą. Z dwojga złego ( bo tak najlepiej to byłoby poleżeć na wozie i popijać kawę) wolałem sprzątanie rejonów niż papranie się w smarach, do której to czynności nigdy nie czułem specjalnego powołania. W czasie gdy tak sobie spokojnie sprzątałem rejon przed
wymigać, o tyle dziś poszedłem na pierwszy ogień. Jakiś sierżant wyznaczył mi sprzątanie rejonu tuż pod bramą wjazdową do jednostki. Zabrałem ze sobą z magazynu grabki, miotłę, blaszany kosz na śmieci i posłusznie poszedłem pod bramę. Cieszyłem się, że nie oddelegowano mnie do pracy przy konserwacji ciężarówek. Ci goście, których wczoraj zabrał tutejszy cywilny mechanik do dziś niemiłosiernie śmierdzieli przepaloną ropą. Z dwojga złego ( bo tak najlepiej to byłoby poleżeć na wozie i popijać kawę) wolałem sprzątanie rejonów niż papranie się w smarach, do której to czynności nigdy nie czułem specjalnego powołania. W czasie gdy tak sobie spokojnie sprzątałem rejon przed
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego