Typ tekstu: Książka
Autor: Kruczkowski Leon
Tytuł: Kordian i cham
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1932
pan w surducie stając pośrodku pokoju. Oczy jego spoglądały doprawdy łagodnie, a pulchny podbródek zwisał dobrotliwie między białymi różkami fatermorderów - - Tak... to ja...
Dwaj oficerowie uśmiechali się cokolwiek szyderczo.
- Ile masz lat? - rzucił znów pytanie dygnitarz.
- Trzydzieści...
Chciał Kazimierz jeszcze coś powiedzieć, lecz pan Piwnicki, prezes - gdyż on to był we własnej osobie snadź uznał indagację za skończoną, bo odwrócił się na pięcie ruchem nad podziw elastycznym i ruszył ku drzwiom, z których przybył. Za nim podążyli oficerowie.
W chwilę później zjawił się sierżant i odprowadził Kazimierza z powrotem do owej sklepionej sali na parterze. Okazało się, że komisja ukończyła już swe czynności
pan w surducie stając pośrodku pokoju. Oczy jego spoglądały doprawdy łagodnie, a pulchny podbródek zwisał dobrotliwie między białymi różkami fatermorderów - - Tak... to ja...<br>Dwaj oficerowie uśmiechali się cokolwiek szyderczo.<br>- Ile masz lat? - rzucił znów pytanie dygnitarz.<br>- Trzydzieści...<br>Chciał Kazimierz jeszcze coś powiedzieć, lecz pan Piwnicki, prezes - gdyż on to był we własnej osobie snadź uznał indagację za skończoną, bo odwrócił się na pięcie ruchem nad podziw elastycznym i ruszył ku drzwiom, z których przybył. Za nim podążyli oficerowie.<br>W chwilę później zjawił się sierżant i odprowadził Kazimierza z powrotem do owej sklepionej sali na parterze. Okazało się, że komisja ukończyła już swe czynności
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego