Typ tekstu: Książka
Autor: Pinkwart Maciej
Tytuł: Dziewczyna z Ipanemy
Rok: 2003
nie zapalała lampy, nie chcąc widać wyganiać mnie z balkonu i bojąc się, że przy otwartych drzwiach do oświetlonego pokoju naleci mnóstwo komarów i ciem. Głos Sławka rozlegał się przez cały czas. Nie słyszałem co mówi, ale widziałem wzrok Magdy, spłoszony zarazem i zafascynowany. Wyglądała jak przestraszony ptak, zahipnotyzowany przez węża. Wszedłem do środka, zamknąłem balkon i zaciągnąłem zasłony. Mama zapaliła lampę, kolacja upłynęła niemal w milczeniu. Kabały nie było.
Nazajutrz wróciliśmy do Warszawy w nie najlepszych nastrojach. Mama nie wracała już do tematu ciąży Magdy, ja też czułem się tak, jakby mi na plecach ktoś położył płytę nagrobną. Nie cieszyłem
nie zapalała lampy, nie chcąc widać wyganiać mnie z balkonu i bojąc się, że przy otwartych drzwiach do oświetlonego pokoju naleci mnóstwo komarów i ciem. Głos Sławka rozlegał się przez cały czas. Nie słyszałem co mówi, ale widziałem wzrok Magdy, spłoszony zarazem i zafascynowany. Wyglądała jak przestraszony ptak, zahipnotyzowany przez węża. Wszedłem do środka, zamknąłem balkon i zaciągnąłem zasłony. Mama zapaliła lampę, kolacja upłynęła niemal w milczeniu. Kabały nie było.<br>Nazajutrz wróciliśmy do Warszawy w nie najlepszych nastrojach. Mama nie wracała już do tematu ciąży Magdy, ja też czułem się tak, jakby mi na plecach ktoś położył płytę nagrobną. Nie cieszyłem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego