jednym portrecie pan Stanisław jest purpurowy, na drugim zielony. "Weingarten z ognia, Weingarten z wody" - mówi mama. Przepowiednia. Tak mu się stanie, mamo.<br>Pan Weingarten jest z Drohobycza. Teraz mieszka na lewo ode mnie, za przedpokojem. Dzielą nas dwie pary ciemnych drzwi, z klamką pod samym sufitem. W przedpokoju śpią węże lasek, marabuty parasoli. Ziewają kalosze. U pana Stanisława też byłoby strasznie, gdyby nie moja panna Klarcia, ta z obrazka Rychter-Janowskiej. To ja nazwałam tę dziewczynkę panną Klarcią, kiedy ją tylko zobaczyłam przy klawikordzie, w jasnej plamie światła. Wisiała wśród wielkogłowych subiektów, więc musiałam ją odwiedzać, żeby pocieszać, bo przecież