Typ tekstu: Książka
Autor: Buczkowski Leopold
Tytuł: Czarny potok
Rok wydania: 1986
Rok powstania: 1957
zapytał: - Co chciałbyś za swoją służbę? Hę? - Tak... aby żyć.
Na to oświadczenie ksiądz uznał się za pokonanego, ale jeszcze raz spojrzał w oczy przybysza i odsadziwszy wargę z przyklejonym do niej papierosem, rzekł gburowato: - No to zostań. Zobaczymy, co za żu k z ciebie.
Co to masz w tym węzełku? - Co? - Głuchy? Co masz w tym węzełku? - Dwie koszule, koc i zgrzebło.
To ty widać lubisz konie, jak ty nosisz zgrzebło? - Nu pewnie, że ja lubię konie.
- A papiery jakie masz? - Nie.
- Zostaniesz dwa dni na próbę. Jak żadnej pociechy z ciebie nie będzie, to wygonię.
Bo nie można być
zapytał: - Co chciałbyś za swoją służbę? Hę? - Tak... aby żyć.<br>Na to oświadczenie ksiądz uznał się za pokonanego, ale jeszcze raz spojrzał w oczy przybysza i odsadziwszy wargę z przyklejonym do niej papierosem, rzekł gburowato: - No to zostań. Zobaczymy, co za żu k z ciebie.<br>Co to masz w tym węzełku? - Co? - Głuchy? Co masz w tym węzełku? - Dwie koszule, koc i zgrzebło.<br>To ty widać lubisz konie, jak ty nosisz zgrzebło? - Nu pewnie, że ja lubię konie.<br>- A papiery jakie masz? - Nie.<br>- Zostaniesz dwa dni na próbę. Jak żadnej pociechy z ciebie nie będzie, to wygonię.<br>Bo nie można być
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego