Typ tekstu: Książka
Autor: Stawiński Jerzy
Tytuł: Piszczyk
Rok wydania: 1997
Lata powstania: 1959-1997
przy Słowackiego. Otworzyła drzwi i pozostaliśmy w przedpokoiku o rozmiarach windy, bo w pokoju leżała jej chora mama.
- Niepotrzebnie cię narażałam, Janek - szepnęła. - Nikt mnie nawet nie zaczepił.
- Nie mówmy o głupstwach, kochanie - odparłem. - Mam ważniejsze sprawy.
- O co chodzi?
- Dziś w nocy była u nas duża wsypa i musiałem wiać z mojego lokalu. Jestem na lodzie.
- Dzisiaj możesz przenocować u Joli - odparła. - A później znajdę ci coś lepszego.
- Ale niedaleko!
- Może nawet w tym domu - odparła i zaraz ją pocałowałem. Nie przypuszczałem, że człowiekowi może być tak dobrze.
- To nie wszystko - powiedziałem. - Głupio mi się przyznać... Zawsze uważałaś mnie za
przy Słowackiego. Otworzyła drzwi i pozostaliśmy w przedpokoiku o rozmiarach windy, bo w pokoju leżała jej chora mama.<br>- Niepotrzebnie cię narażałam, Janek - szepnęła. - Nikt mnie nawet nie zaczepił.<br>- Nie mówmy o głupstwach, kochanie - odparłem. - Mam ważniejsze sprawy.<br>- O co chodzi?<br>- Dziś w nocy była u nas duża wsypa i musiałem wiać z mojego lokalu. Jestem na lodzie.<br>- Dzisiaj możesz przenocować u Joli - odparła. - A później znajdę ci coś lepszego.<br>- Ale niedaleko!<br>- Może nawet w tym domu - odparła i zaraz ją pocałowałem. Nie przypuszczałem, że człowiekowi może być tak dobrze.<br>- To nie wszystko - powiedziałem. - Głupio mi się przyznać... Zawsze uważałaś mnie za
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego