Typ tekstu: Książka
Autor: Kołodziejczak Tomasz
Tytuł: Krew i kamień
Rok: 2003
Liści. Różnie sobie tłumaczono to, że i stary mistrz Doron, i młody Olgomar przepadli gdzieś w lesie.
Większość powtarzała za banowymi oznajmiaczami, że Liście ruszyli na pielgrzymkę do Świętego Gaju. Że poszli złożyć pokłon Drzewom, potwierdzić swą drużbę i odczytać przepowiednię dla Olgomara.
Ale niektórzy inaczej gadali. Plotki te, nie wiadomo przez kogo tworzone i rozpuszczane, krążyły po mieście, wywołując grozę. Mówiły, że to gwardziści, mszcząc się za swoją porażkę w turnieju, napadli na Liści i zadźgali ich gdzieś w lesie. Albo że porwali tylko, by powlec do Gniazda i cisnąć Matce do nóg. Przerażenie ogarniało ludzi na takie podejrzenia, zęby
Liści. Różnie sobie tłumaczono to, że i stary mistrz Doron, i młody Olgomar przepadli gdzieś w lesie.<br>Większość powtarzała za &lt;orig&gt;banowymi&lt;/&gt; oznajmiaczami, że Liście ruszyli na pielgrzymkę do Świętego Gaju. Że poszli złożyć pokłon Drzewom, potwierdzić swą drużbę i odczytać przepowiednię dla Olgomara.<br>Ale niektórzy inaczej gadali. Plotki te, nie wiadomo przez kogo tworzone i rozpuszczane, krążyły po mieście, wywołując grozę. Mówiły, że to gwardziści, mszcząc się za swoją porażkę w turnieju, napadli na Liści i zadźgali ich gdzieś w lesie. Albo że porwali tylko, by powlec do Gniazda i cisnąć Matce do nóg. Przerażenie ogarniało ludzi na takie podejrzenia, zęby
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego