dziadkiem w osobliwym kolorze... <q>"Skąd wiem, co chcę powiedzieć (...) Czy rozpoczynając zdanie wiem, jak je skończę?"</> Oba te chaosy niosą niebezpieczeństwo: stąd strach ciała i także strach przed własną podświadomością, z której wyłaniają się potwory... Stąd, nawiasem mówiąc, Beethoven, zagadka muzyki, która - jak wiadomo - na pewno coś wyraża, ale nie wiadomo co. Bo sztuka właśnie czerpie z chaosu, bawi się grozą, karmi obłędem... <q>"Mnie się ta ręka buduje"</> - powiada pisarz.<br>On sam ją w sobie czuje i przyzywa. Ale zarazem boi się panicznie, cieleśnie. Strach bije z byle gazety: dziewczynka sama ucięła sobie język, bomba terrorysty urwała nogi człowiekowi, co spokojnie