Typ tekstu: Książka
Autor: Samson Hanna
Tytuł: Pułapka na motyla
Rok: 2000
chwytane kępy traw wraz z ziemią zostawały jej w rękach, a ona osuwała się coraz niżej, zbliżając niebezpiecznie do miejsca, w którym zbiegały się wszystkie korytarze, znów rozpaczliwie chwytała kępy traw i znów osuwała się, czując coraz większy chłód, spojrzała w dół i zobaczyła czarną czeluść, to właśnie z niej wiało chłodem, drżąc z zimna i przerażenia przywarła do śliskiego zbocza, jakby chcąc się do niego przykleić, gdy przez jej lęk przebił się głos Heleny:
- Dość już, Joanno, tego zachwycania się sobą! Dziewczyna w twoim wieku nie powinna być taka próżna, żeby godzinami wpatrywać się w lustro.
Tym razem powrót Heleny
chwytane kępy traw wraz z ziemią zostawały jej w rękach, a ona osuwała się coraz niżej, zbliżając niebezpiecznie do miejsca, w którym zbiegały się wszystkie korytarze, znów rozpaczliwie chwytała kępy traw i znów osuwała się, czując coraz większy chłód, spojrzała w dół i zobaczyła czarną czeluść, to właśnie z niej wiało chłodem, drżąc z zimna i przerażenia przywarła do śliskiego zbocza, jakby chcąc się do niego przykleić, gdy przez jej lęk przebił się głos Heleny:<br>- Dość już, Joanno, tego zachwycania się sobą! Dziewczyna w twoim wieku nie powinna być taka próżna, żeby godzinami wpatrywać się w lustro. <br>Tym razem powrót Heleny
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego