Typ tekstu: Książka
Autor: Dukaj Jacek
Tytuł: Czarne oceany
Rok: 2004
afer, ulepiając ze zbiegów cudzych słów wielkie bałwany plotek, śnieżne kule faktów zasłyszanych, co rychło przyoblekały się w żywe ciało z papieru i pieniądza. Początek trendu nigdy nie zwiastuje grozy i potęgi lawiny, jaką się kończy.
Pierwsza zasada brzmi następująco: każde kłamstwo zaczynające się od "tak" jest dziesięć razy bardziej wiarygodne od rozpoczynającego się przeczeniem.
Druga zasada jest zaś taka: człowiek wierzy.
- A grudzień? - spytał Tito. Oddychał bardzo głęboko, potężna klatka piersiowa chodziła mu pod swetrem niczym u boksera po gongu.
- Powoli, powoli.
Tito usiadł za biurkiem, opuścił wzrok. Nierytmicznymi ruchami wielkich dłoni przestawiał po blacie kałamarz, klepsydrę, nóż, pliki luźno
afer, ulepiając ze zbiegów cudzych słów wielkie bałwany plotek, śnieżne kule faktów zasłyszanych, co rychło przyoblekały się w żywe ciało z papieru i pieniądza. Początek trendu nigdy nie zwiastuje grozy i potęgi lawiny, jaką się kończy. <br>Pierwsza zasada brzmi następująco: każde kłamstwo zaczynające się od "tak" jest dziesięć razy bardziej wiarygodne od rozpoczynającego się przeczeniem. <br>Druga zasada jest zaś taka: człowiek wierzy. <br>- A grudzień? - spytał Tito. Oddychał bardzo głęboko, potężna klatka piersiowa chodziła mu pod swetrem niczym u boksera po gongu. <br>- Powoli, powoli. <br>Tito usiadł za biurkiem, opuścił wzrok. Nierytmicznymi ruchami wielkich dłoni przestawiał po blacie kałamarz, klepsydrę, nóż, pliki luźno
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego