kto idzie w zaparte. Oczywiście, zachowanie pracy nie oznacza, że winny nie zostanie ukarany w inny sposób.</><br><who7>A jeśli ktoś się upiera, że nic złego nie zrobił, a pani nie może mu jednoznacznie udowodnić winy?</><br><who8>Nie muszę tego robić. To nie jest proces karny, tu nie ma domniemania niewinności. Wystarczą wiarygodne przesłanki, że ten ktoś jest winny, aby go ukarać. Uważam zresztą, że ta zasada, stosowana w Wielkiej Brytanii szeroko w życiu publicznym, jest godna upowszechnienia i u nas. Tymczasem polscy politycy uparcie twierdzą, że aby kogoś zawiesić czy zdymisjonować, trzeba mu najpierw udowodnić winę. Absolutnie się z tym nie zgadzam