z lat międzywojennych, który był długi na 248, szeroki na 41,5 metra, a miał pojemność 190 tysięcy metrów sześciennych. Ale mimo tych i wszystkich innych różnic ("Piasta" napędza silnik 62-konny, "Hindenburga" 1200-konny) sterowce pozostają tak samo wrażliwe na warunki atmosferyczne. "Hindenburg" spłonął w 1937 roku rzucony podmuchem wiatru na maszt cumowniczy. Współczesny "grzaniec" nie spłonie, bo jest wypełniony gorącym powietrzem, a nie wodorem (jak "Hindenburg"), który wybucha z byle powodu.<br><br>Pierwszy pilot<br>Mimo to Bamberski cały czas podkreśla, że najważniejsze dla niego jest bezpieczeństwo sterowca, a do Austrii przyjechał głównie po to, żeby się uczyć. Schielleiten to już