Typ tekstu: Książka
Autor: Witkiewicz Stanisław Ignacy
Tytuł: Dramaty wybrane
Rok wydania: 1997
Rok powstania: 1920
się z państwowym socjalizmem dawnej daty wącha, a dla Jego Dziarskości Naczelnej, Gnębona Puczymordy, sam jest zbyt do was zbliżony - ach, ta względność społecznych perspektyw! Widzicie, jak to drabina względności się przeplata i co jednemu śmierdzi, to drugiemu pachnie i na odwrót. Ja dramatu takiego ideowego nie cierpię, co to, wicie: burmistrz, kowal, dwunastu radnych, kobieta przez wielkie K, jako symbol prachuci, On - niby ten najważniejszy - nikt imienia nie zna, robotnicy, robotnice i ktoś nieznany, a w obłokach Chrystus z Karolem Marksem - nie Szymanowskim - pod rękę; nie mnie na takie bzdury brać; mnie trzeba wbić na pal, a potem w gębę
się z państwowym socjalizmem dawnej daty wącha, a dla Jego Dziarskości Naczelnej, Gnębona Puczymordy, sam jest zbyt do was zbliżony - ach, ta względność społecznych perspektyw! Widzicie, jak to drabina względności się przeplata i co jednemu śmierdzi, to drugiemu pachnie i na odwrót. Ja dramatu takiego ideowego nie cierpię, co to, wicie: burmistrz, kowal, dwunastu radnych, kobieta przez wielkie K, jako symbol prachuci, On - niby ten najważniejszy - nikt imienia nie zna, robotnicy, robotnice i ktoś nieznany, a w obłokach Chrystus z Karolem Marksem - nie Szymanowskim - pod rękę; nie mnie na takie bzdury brać; mnie trzeba wbić na pal, a potem w gębę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego