Typ tekstu: Książka
Autor: Pinkwart Maciej
Tytuł: Dziewczyna z Ipanemy
Rok: 2003
bowiem nie zwykła to była rzecz, by chłopek prosty dostojników jak równy im przestrzegał i nakłaniał. Ale powstrzymaliśmy się od skarcenia go, gdyż stary był nadzwyczajnie i dostojność, zwykła jego wiekowi biła wprost od niego, jakoby Pan przez niego przemawiał. Usiedliśmy więc u wejścia i czekaliśmy.
Słońce zaszło już za widnymi z daleka murami Aix i winnice okryły się ciemnością, ale miejsce, gdzie byliśmy, jarzyło się jakąś dziwną poświatą. Gdy pokazał się księżyc, nagle światłość objęła korytarze jaskini i począł się w nich jakowyś ruch. Uniosłem monstrancję z Sanctissimum, troskliwie w skrzyni przez mieszczan tu przyniesioną i pobłogosławiłem wejście do pieczary
bowiem nie zwykła to była rzecz, by chłopek prosty dostojników jak równy im przestrzegał i nakłaniał. Ale powstrzymaliśmy się od skarcenia go, gdyż stary był nadzwyczajnie i dostojność, zwykła jego wiekowi biła wprost od niego, jakoby Pan przez niego przemawiał. Usiedliśmy więc u wejścia i czekaliśmy.<br>Słońce zaszło już za widnymi z daleka murami Aix i winnice okryły się ciemnością, ale miejsce, gdzie byliśmy, jarzyło się jakąś dziwną poświatą. Gdy pokazał się księżyc, nagle światłość objęła korytarze jaskini i począł się w nich jakowyś ruch. Uniosłem monstrancję z Sanctissimum, troskliwie w skrzyni przez mieszczan tu przyniesioną i pobłogosławiłem wejście do pieczary
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego