więc krytykuje, ale firmuje pielgrzymkę 70 osób z Naczelnej Rady Lekarskiej do Watykanu wynajętym samolotem czarterowym, zakup nowej ogromnej siedziby dla "Gazety Lekarskiej", po czym mówi we wspomnianym wywiadzie, że "lekarze mają prawo do prowadzenia polityki zagranicznej" i "powinni brać przykład z Kościoła katolickiego, który ma kapiące złotem świątynie jako widomy znak swojej organizacji na Ziemi". A na koniec nazywa się "prezydentem Stanów Zjednoczonych w połowie drugiej kadencji, któremu nie zależy na taniej popularności" i zamawia 600 egzemplarzy gazety z zamieszczonym wywiadem, by <orig>upublicznić</> swe oryginalne poglądy.<br>Nam, pacjentom, nic do tego, jakiego prezesa wybrali sobie lekarze, ale jeśli chcą budować