godzina osiemnasta trzydzieści. <br><br>* * * * *<br><br>Czuję, że nie wytrzymam i od razu teraz przytoczę niebywałą opowieść, którą jak najbardziej i z całym przekonaniem mogę zatytułować - "Moja wielka ucieczka". <br>Mam pewne skrupuły, aby ją opowiedzieć w tej chwili, gdyż ta historia wybiega w przyszłość o całe dziesięć miesięcy. Ale to chyba nie szkodzi, widuje się w literackich relacjach nie takie cuda, a nie ukryję też przed tobą faktu, że do tej samej kliniki byłam zmuszona powrócić jeszcze raz. <br>A "Wielka ucieczka" jest bardzo na temat. Też absurdalny reżim, kompletna ignorancja wobec dosyć szczególnej, wręcz wyjątkowej, sytuacji pacjenta, piętrzące się bezwzględne administracyjne wymogi i kruczki, poczucie