Typ tekstu: Książka
Autor: Dawid Bieńkowski
Tytuł: Nic
Rok: 2005
wrócić o sensownej porze. Straszliwy młyn. To faktycznie fascynujące, ale mało jestem w domu... Znów muszę jej powiedzieć, żeby nie czekała na mnie, bo niestety będę późno, nawet bardzo. Trudno jej przyzwyczaić się do tego, że to już nie szkoła i że o drugiej nie będę w domu, że nie widujemy się przez cały dzień... A jak otwieramy Positive'a, to przecież bywa, że i dwa tygodnie nie ma mnie w domu.
I te poważne pytania, smutne spojrzenie, zawód w głosie: - Krzysztof, czy tak będzie już zawsze? - Czy to tak trudno zrozumieć, że mamy czas szczególny, kiedy firma się rozwija, że wszyscy dopiero
wrócić o sensownej porze. Straszliwy młyn. To faktycznie fascynujące, ale mało jestem w domu... Znów muszę jej powiedzieć, żeby nie czekała na mnie, bo niestety będę późno, nawet bardzo. Trudno jej przyzwyczaić się do tego, że to już nie szkoła i że o drugiej nie będę w domu, że nie widujemy się przez cały dzień... A jak otwieramy Positive'a, to przecież bywa, że i dwa tygodnie nie ma mnie w domu.<br>I te poważne pytania, smutne spojrzenie, zawód w głosie: - Krzysztof, czy tak będzie już zawsze? - Czy to tak trudno zrozumieć, że mamy czas szczególny, kiedy firma się rozwija, że wszyscy dopiero
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego