kompromis. Jednak wówczas liczy się ogólny bilans, a nie poszczególne składniki równania. Podam przykład. Zaczyna się dyskusja o tym, czy przyszły budżet UE ma być duży czy mały i czy w związku z tym państwa powinny płacić wyższą czy niższą składkę członkowską. Jeśli spojrzelibyśmy na ten problem wyłącznie z punktu widzenia naszego narodowego interesu, to interesowałoby nas jedynie, aby Polska dostała jak najwięcej pieniędzy. Jednak reguły w Unii są takie, że fundusze strukturalne dla danego kraju nie mogą przekraczać 4 procent jego produktu krajowego brutto. Moglibyśmy więc powiedzieć: nie interesuje nas większy budżet, bo więcej z niego i tak nie dostaniemy