Grenoble. Kiedy stwierdził, że wspinanie sportowe jest dla niego najważniejsze, wyjechał na południe Francji, do Aix-en-Provence, dokładnie do rejonu wspinaczkowego Boux. Znajduje się tam kilka jaskiń. Jedną z nich sobie zasiedlił i mieszkał w niej prawie rok. Warunki w okolicy są doskonałe, cały rok bardzo ciepło, chyba że wieje mistral. Legrand mieszkał w Boux, nie miał żadnych pieniędzy, żył z tego, co dostał od różnych ludzi. Np. znany wspinacz z Krakowa Andrzej Marcisz był wtedy w Boux i dał Legrandowi bagietkę. To taki polski akcent. No więc, Legrand nie miał pieniędzy, tylko się wspinał. Na początku interesowały go skały