Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
manka w Jego księdze rachunków. Taki Zygmunt Drzeźniak miał jeszcze czas. Mógł sobie spokojnie przeklinać los, mógł się "wprowadzać" i "wyprowadzać", mógł do woli olewać Tamtego. Ale reszta? Przecież komornika do ich mieszkań nie wyśle. Tamten domagał się ich dusz. Dusz steranych życiem i ogorzałych w spiekocie trosk. Liczył się wiek, a im dusza starsza, im więcej życia zaznała, tym była cenniejsza! Czym jest płochliwa duszyczka dziesięcioletnia wobec duszy pięćdziesięcioletniej czy siedemdziesięcioletniej? Zielonych bananów małpa nie zje, prawdziwy facet do samochodu z niedotartym silnikiem nie wsiądzie. A baba na podbój libido piętnastoletniego kogutka z krostami na plecach też nie ruszy. Identycznie
manka w Jego księdze rachunków. Taki Zygmunt Drzeźniak miał jeszcze czas. Mógł sobie spokojnie przeklinać los, mógł się "wprowadzać" i "wyprowadzać", mógł do woli olewać Tamtego. Ale reszta? Przecież komornika do ich mieszkań nie wyśle. Tamten domagał się ich dusz. Dusz steranych życiem i ogorzałych w spiekocie trosk. Liczył się wiek, a im dusza starsza, im więcej życia zaznała, tym była cenniejsza! Czym jest płochliwa duszyczka dziesięcioletnia wobec duszy pięćdziesięcioletniej czy siedemdziesięcioletniej? Zielonych bananów małpa nie zje, prawdziwy facet do samochodu z niedotartym silnikiem nie wsiądzie. A baba na podbój libido piętnastoletniego kogutka z krostami na plecach też nie ruszy. Identycznie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego