znajdującego się do dziś w Wilnie. Postanowiłam odszukać oryginał i poznać szczegóły. Okazało się to jednak skomplikowanym przedsięwzięciem, w Trzcianie bowiem ani w Urzędzie Miasta, ani w kancelarii kościelnej nic na ten temat nie wiedziano. Dopiero w Charytatywnym Stowarzyszeniu poradzono mi, bym udała się do prałata nazwiskiem Viktor Trstenský. Ten wiekowy, lecz bardzo życzliwy duchowny, którego wreszcie po paru wizytach zastałam (gdyż chorował), zakomunikował mi, że oryginał istotnie znajduje się w Wilnie, ale gdzie dokładnie - nie ma pojęcia. Tak się jednak szczęśliwie złożyło, że mogłam być w litewskiej stolicy. Po zwiedzeniu ponad trzystu kościołów, z których większość już odnowiono, w dwóch