Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 5 (153)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
gdyby nie szybka interwencja pana Jerzego z sąsiedztwa, który szczęśliwym zbiegiem okoliczności ujrzał wraz z żoną początek pożaru, finał byłby dużo bardziej dramatyczny. Można powiedzieć, że to on uratował życie dzieciom, które - poza lekkim szokiem - szczęśliwie nie doznały żadnych obrażeń.

Za dużo wszystkiego

Tymczasem Beata O. przeżyła wypadek, choć - jak wielokrotnie później mówiła Dorocie - "lepiej by chyba było dla wszystkich, abym wtedy zginęła". Z połamanymi dwiema nogami wiele miesięcy przeleżała w szpitalu. Już po kilku dniach od wypadku pożegnała się z myślą ukończenia studiów w terminie. Była realistką i doskonale wiedziała, jak w tej sytuacji kształtują się jej szanse.
Na tym
gdyby nie szybka interwencja pana Jerzego z sąsiedztwa, który szczęśliwym zbiegiem okoliczności ujrzał wraz z żoną początek pożaru, finał byłby dużo bardziej dramatyczny. Można powiedzieć, że to on uratował życie dzieciom, które - poza lekkim szokiem - szczęśliwie nie doznały żadnych obrażeń.<br><br>&lt;tit&gt;Za dużo wszystkiego&lt;/&gt;<br><br>Tymczasem Beata O. przeżyła wypadek, choć - jak wielokrotnie później mówiła Dorocie - &lt;q&gt;"lepiej by chyba było dla wszystkich, abym wtedy zginęła"&lt;/&gt;. Z połamanymi dwiema nogami wiele miesięcy przeleżała w szpitalu. Już po kilku dniach od wypadku pożegnała się z myślą ukończenia studiów w terminie. Była realistką i doskonale wiedziała, jak w tej sytuacji kształtują się jej szanse.<br>Na tym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego