z inną słabością, wobec której udaje siłę i pewność siebie. Pedagodzy wykorzystywali więc każdą wolną chwilę, tak jakby im zależało nie tylko na zniszczeniu danego istnienia, ale na zniszczeniu go jak najszybszym. Doprowadzało ich do wściekłości to, że ktoś może się nie złamać w czasie przez nich przewidzianym, że jeszcze wierzga, próbuje się bronić, rękami i nogami trzyma się dalekiej, nieznanej im istoty, o której oni nie mają pojęcia, o której nic nie wiedzą.<br>Mój pobyt na tak zwanym wydziale reklamy (po raz pierwszy zwracano się do nas per pan i nikomu nic nie groziło, kiedy odmówił udziału w pochodzie pierwszomajowym