Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 04
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
myśli. Plecie cokolwiek i bez wytchnienia, więc palnął, że się nie będzie odzywał, ale to było wczoraj, a dzisiaj się odmieniło, bo dzisiaj jest nowy dzień.
- A mnie to rybka - mówi Jedna z Najdroższych Mi Istot. - Mój pradziadek Norbert zamykał się w komórce w porze żniw. Pielgrzymowała do niego cała wieś i nawracała: "Norbert, żniwa, a ty leżysz!". A on, odwracając się do ściany, odpowiadał na to: "Ja leżę, ale ja myślę!"
W następnym pokoleniu geny się wzmocniły. Dziadek Ignacy zamykał się na strychu. Nie odpowiadał na zaczepki i pytania, nie ulegał czarowi nieletnich córeczek. Posiłki stawiano mu pod drzwiami, walono
myśli. Plecie cokolwiek i bez wytchnienia, więc palnął, że się nie będzie odzywał, ale to było wczoraj, a dzisiaj się odmieniło, bo dzisiaj jest nowy dzień.<br>- A mnie to rybka - mówi Jedna z Najdroższych Mi Istot. - Mój pradziadek Norbert zamykał się w komórce w porze żniw. Pielgrzymowała do niego cała wieś i nawracała: "Norbert, żniwa, a ty leżysz!". A on, odwracając się do ściany, odpowiadał na to: "Ja leżę, ale ja myślę!"<br>W następnym pokoleniu geny się wzmocniły. Dziadek Ignacy zamykał się na strychu. Nie odpowiadał na zaczepki i pytania, nie ulegał czarowi nieletnich córeczek. Posiłki stawiano mu pod drzwiami, walono
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego