gadatliwi, lubią rozmawiać i opowiadać, chętnie raczą każdego szczegółowymi historiami swych trosk, kłopotów, niepowodzeń - no i oczywiście krzywd. <page nr=21> A Mickiewicz, który sam nie mówił wiele, umiał i lubił słuchać. Można sobie łatwo wyobrazić, jak słuchał tych opowiadań dotyczących życia codziennego, życia szlacheckiego, może jeszcze bardziej urozmaiconego niż dawniej go czarująca "wieść gminna". Słuchał opowiadań poważnych i niepoważnych. Zgoła plotek.<br> Tu chyba miejsce na rehabilitację plotki, która cieszy się tak złą opinią i naukową, i moralną. A przecież: jakżeż wyglądałaby historia bez plotki? Chyba jak książka złożona z samych dopisków i aneksów. W plotce krąży żywa krew historii. Odbija ona wiernie upodobania