się jednego dnia GÓRA ze strasznym sykiem zatopiła. I nizina po niej, niegodna... piach jałowy, że kartofle sadzić i tyle. - Zamilkła, księżna odarta z szat i baszt, z gronostajów... dziś sypiąca płatki róży na wodę, po której młodzi łodzią się rozbijają, puszkami po piwie rejs pijacki znacząc. <br>Patrzy Hans na wieszającą krzyż. "Wytrącić ją z bigoterii w rzeczywistość". <br>- Ta restauracja "Pod Siwym Koniem"... ona tu jest od dawna? <br>- Od bardzo dawna. Pan profesor może tam zajść. Stary Szubadko, on trochę już, jak się to mówi, sterany. Pamiątki z wojny gromadził. Syn to już nowe pokolenie, chociaż owszem, rzetelnie zakład prowadzi. Tyle