Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Fakt
Nr: 02.03 (28)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
często porywane z powrotem. A w ojczyźnie zmuszane do aborcji lub oglądania śmierci własnych dzieci.
- Zabijanie dzieci to świadoma polityka - mówi Vollertsen. Władze pozbywają się tak "potencjalnych przestępców".
TOMASZ POMPOWSKI

Oni przeżyli koszmar gułagu
PHENIAN Kim Yong i Kwon Hyuk przeżyli koszmar obozów pracy, choć w różnym charakterze. Kim był więźniem politycznym, a Kwon - nadzorcą. Dziś obaj są już po drugiej stronie żelaznej kurtyny. Ich relacje z tamtych czasów są zaś bezcenne: z koreańskiej machiny śmierci życie wyrwali tylko nieliczni, a nawet ci ocaleni często boją się mówić. Oto świadkowie śmierci.
Gdy Kim (53 l.) trafił do obozu dla politycznych nr 18
często porywane z powrotem. A w ojczyźnie zmuszane do aborcji lub oglądania śmierci własnych dzieci.<br>&lt;q&gt;- Zabijanie dzieci to świadoma polityka&lt;/&gt; - mówi Vollertsen. Władze pozbywają się tak "potencjalnych przestępców".<br>&lt;gap&gt;&lt;au&gt;TOMASZ POMPOWSKI&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br><br>&lt;div type="art" sub="world"&gt;&lt;tit&gt;Oni przeżyli koszmar gułagu&lt;/&gt;<br>&lt;tit&gt;PHENIAN&lt;/&gt; Kim Yong i Kwon Hyuk przeżyli koszmar obozów pracy, choć w różnym charakterze. Kim był więźniem politycznym, a Kwon - nadzorcą. Dziś obaj są już po drugiej stronie żelaznej kurtyny. Ich relacje z tamtych czasów są zaś bezcenne: z koreańskiej machiny śmierci życie wyrwali tylko nieliczni, a nawet ci ocaleni często boją się mówić. Oto świadkowie śmierci.<br>Gdy Kim (53 l.) trafił do obozu dla politycznych nr 18
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego