Typ tekstu: Książka
Autor: Kwiatkowski Tadeusz
Tytuł: Panopticum
Rok: 1995
satyrycznych. Zabawa była na całego i towarzystwo balowało do białego rana.
Oczywiście wtedy Jerzy nie przeczuwał nawet, że za kilka lat będzie mężem stanu, wprawdzie raczej dekoracyjnym aniżeli mającym do powiedzenia coś, co by wpłynęło na losy kraju. Któż zresztą myślał wtedy o przyszłości! Żyło się dniem dzisiejszym, z pełnym wigorem i zadowoleniem, że straszne czasy minęły. Nadrabialiśmy stracony okres młodości i dojrzałości, jak prawie wszyscy o dziesięć lat starsi moi przyjaciele. A było to pół wieku temu, jeszcze pamiętaliśmy coś niecoś sprzed wojny i mieliśmy nadzieję, że wszystko potoczy się podobnie, powróci stabilizacja i życie nabierze pełnego sensu. Koledzy, którzy
satyrycznych. Zabawa była na całego i towarzystwo balowało do białego rana.<br>Oczywiście wtedy Jerzy nie przeczuwał nawet, że za kilka lat będzie mężem stanu, wprawdzie raczej dekoracyjnym aniżeli mającym do powiedzenia coś, co by wpłynęło na losy kraju. Któż zresztą myślał wtedy o przyszłości! Żyło się dniem dzisiejszym, z pełnym wigorem i zadowoleniem, że straszne czasy minęły. Nadrabialiśmy stracony okres młodości i dojrzałości, jak prawie wszyscy o dziesięć lat starsi moi przyjaciele. A było to pół wieku temu, jeszcze pamiętaliśmy coś niecoś sprzed wojny i mieliśmy nadzieję, że wszystko potoczy się podobnie, powróci stabilizacja i życie nabierze pełnego sensu. Koledzy, którzy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego