Typ tekstu: Książka
Autor: Krystian Lupa
Tytuł: Podglądania
Rok: 2003
jednak zacząłem wstydzić się swej głuchoty, zacząłem potakiwać ze zrozumieniem, nie mogąc jednak opanować wypełzłej na twarz idiotycznej miny. Ta mina mogła wyglądać albo prowokacyjnie, albo ostatecznie mnie demistyfikować. Spadał płaszcz wieloletniego kłamstwa i stałem przed siwym mędrcem - jako ten, kim byłem od dawna - siwy oszust - idiota. On jednak nie wikłał się w takie szczegóły, zbyt był pogrążony w myślach, nie rezygnował tak szybko, nie tracił złudzeń co do mojej intelektualnej kondycji... I tak wsłuchiwałem się w wielki traktat - nie rozumiejąc. Epokowe dzieło życia!... Brodaty mędrzec był niepoprawnym optymistą mimo tysięcy, setek tysięcy doznanych zawodów. Podejrzewam, że cała Warszawa jest tu od
jednak zacząłem wstydzić się swej głuchoty, zacząłem potakiwać ze zrozumieniem, nie mogąc jednak opanować wypełzłej na twarz idiotycznej miny. Ta mina mogła wyglądać albo prowokacyjnie, albo ostatecznie mnie demistyfikować. Spadał płaszcz wieloletniego kłamstwa i stałem przed siwym mędrcem - jako ten, kim byłem od dawna - siwy oszust - idiota. On jednak nie wikłał się w takie szczegóły, zbyt był pogrążony w myślach, nie rezygnował tak szybko, nie tracił złudzeń co do mojej intelektualnej kondycji... I tak wsłuchiwałem się w wielki traktat - nie rozumiejąc. Epokowe dzieło życia!... Brodaty mędrzec był niepoprawnym optymistą mimo tysięcy, setek tysięcy doznanych zawodów. Podejrzewam, że cała Warszawa jest tu od
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego