Typ tekstu: Książka
Autor: Pinkwart Maciej
Tytuł: Dziewczyna z Ipanemy
Rok: 2003
w domu.
Wyłączyła stacyjkę i nagle, przechylając się nad kierownicą, pocałowała mnie.
- Dziękuję. Idziemy.
Potarłem kłujący dwudniowy zarost i zacząłem zastanawiać się, gdzie mam ręcznik i maszynkę do golenia. Wyciągnąłem podręczny plecak i z trudem rozprostowując kości, wysiadłem z samochodu. Na ulicy ruch był niewielki. Staliśmy przed dwupiętrową willą zarośniętą winoroślami, na ogrodzie rosły przekwitnięte krzaki bzu, pod którymi wyleniały nieco czarny kot czaił się na ptaka, który kołysał się na wiotkiej gałęzi. Było cicho, tylko z daleka dochodził szum miasta. Zapowiadał się kolejny upalny dzień.


Odcinek 2
*
O tajemniczej jaskini w Górze Świętej Wiktorii górale opowiadali od dawna, ale nie
w domu.<br>Wyłączyła stacyjkę i nagle, przechylając się nad kierownicą, pocałowała mnie.<br>- Dziękuję. Idziemy.<br>Potarłem kłujący dwudniowy zarost i zacząłem zastanawiać się, gdzie mam ręcznik i maszynkę do golenia. Wyciągnąłem podręczny plecak i z trudem rozprostowując kości, wysiadłem z samochodu. Na ulicy ruch był niewielki. Staliśmy przed dwupiętrową willą zarośniętą winoroślami, na ogrodzie rosły przekwitnięte krzaki bzu, pod którymi wyleniały nieco czarny kot czaił się na ptaka, który kołysał się na wiotkiej gałęzi. Było cicho, tylko z daleka dochodził szum miasta. Zapowiadał się kolejny upalny dzień.<br><br><br>&lt;tit&gt;Odcinek 2&lt;/&gt; <br>*<br>O tajemniczej jaskini w Górze Świętej Wiktorii górale opowiadali od dawna, ale nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego