Typ tekstu: Książka
Autor: Pinkwart Maciej
Tytuł: Dziewczyna z Ipanemy
Rok: 2003
do sprawy po tygodniu. Pogoda nadal była świetna, może nawet za gorąca jak na prace na pokrytym smołowaną papą dachu. Mirek wytrzasnął skądś młotek murarski i dość fachowo rozbijał zwietrzałe fugi między cegłami. Najpierw próbował składać je do starej, ocynkowanej wanienki, skąd po napełnieniu przenosili z chłopakiem na strych. Ale wkrótce okazało się, że cegły też są zwietrzałe, może od bliskości komina i szybkich zmian temperatury, więc kruszyły się przy byle uderzeniu. Doszli do wniosku, że trzeba przestać się z nimi cackać, tylko zwyczajnie wywalać na podwórko, skąd przeniesie się je do budowanego przez Mirka dołu kompostowego.
Mirek rozbijał, chłopak składał
do sprawy po tygodniu. Pogoda nadal była świetna, może nawet za gorąca jak na prace na pokrytym smołowaną papą dachu. Mirek wytrzasnął skądś młotek murarski i dość fachowo rozbijał zwietrzałe fugi między cegłami. Najpierw próbował składać je do starej, ocynkowanej wanienki, skąd po napełnieniu przenosili z chłopakiem na strych. Ale wkrótce okazało się, że cegły też są zwietrzałe, może od bliskości komina i szybkich zmian temperatury, więc kruszyły się przy byle uderzeniu. Doszli do wniosku, że trzeba przestać się z nimi cackać, tylko zwyczajnie wywalać na podwórko, skąd przeniesie się je do budowanego przez Mirka dołu kompostowego.<br>Mirek rozbijał, chłopak składał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego