Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Soból
Tytuł: Mojry
Rok: 2005
i myślałam, i już naprawdę miałam dość. Ta bieda się wlekła za mną ponad rok, co miesiąc gorzej i gorzej. Coś tam czasem dorobi- łam tu i tam, ale przecież nic nie umiałam. Nie żebym rozpaczała, ja nie z tych, co plączą, mówiłam ci, ale już mnie to lekko zaczęło wkurwiać. Bo ile tak można?
Wściekła byłam coraz bardziej, szlag mnie trafił, poszłam do sklepu i kupiłam flaszkę. No i już miałam mniej niż trzysta. Siadłam i grzmociłam banię za bania do lusterka. Rożne głupie rzeczy mi do głowy przychodziły, jedno tylko wiedziałam, że na pewno nie wrócę do domu. Minął
i myślałam, i już naprawdę miałam dość. Ta bieda się wlekła za mną ponad rok, co miesiąc gorzej i gorzej. Coś tam czasem dorobi- łam tu i tam, ale przecież nic nie umiałam. Nie żebym rozpaczała, ja nie z tych, co plączą, mówiłam ci, ale już mnie to lekko zaczęło wkurwiać. Bo ile tak można?<br>Wściekła byłam coraz bardziej, szlag mnie trafił, poszłam do sklepu i kupiłam flaszkę. No i już miałam mniej niż trzysta. Siadłam i grzmociłam banię za bania do lusterka. Rożne głupie rzeczy mi do głowy przychodziły, jedno tylko wiedziałam, że na pewno nie wrócę do domu. Minął
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego