i anarchią serca istnieje olbrzymia różnica. Rozum staje się bezpłodny w tej samej mierze, w jakiej zamienia się w siłę niszczycielską, a to dlatego, że traci treści, które są mocnym akcentem jego działania. Otoczony światem zdruzgotanych wartości, traci swą ważność: pozostaje tylko pusty tryumf schematycznych miar, nic jak tylko śmiertelne władztwo cyfr. W odniesieniu do serca natomiast zachowuje ważność stare przysłowie, że nieustraszonego ruiny nie mogą przysypać. Również i ono odczuwa wrodzony pęd do zniszczenia, lecz nawet gdy pożegna się ze wszystkim, co je otacza, a wartości spali w hutniczym piecu własnego wnętrza, pozostanie w nim zawsze ów niewidzialny i nieuchwytny