lewa...<br>a później, gdy już się pożywiliśmy, wyjaśniał nam, Albinowi, Felkowi i mnie, zasady gry w brydża, abyśmy mogli grać z nim podczas dłużącej się podróży, my zaś szybko je przyswajaliśmy i w myślach już licytowaliśmy wysokie gry, i odnosiliśmy tryumfy w szlemikach i szlemach,<br>ale na razie uczyliśmy się właściwych odpowiedzi na zgłoszenia, i dowiadywaliśmy się, że najwyższym z atutów jest pik, ale przewyższa go bez atu, i ile w jakim kolorze należy zagrać, by zrobić partię, a ile potem - na robra, i już-już, natychmiast chcieliśmy zasiąść do gry, twierdząc, że wszystko zrozumieliśmy, ale nasz stanowczy opiekun nie dopuszczał