Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Kultura
Nr: 400-401
Miejsce wydania: Paryż
Rok: 1981
tacy, którzy niestrudzone czernienie przez Mistrza zapisnych kniżok i dniewnikow tłumaczą bliskim niekiedy sąsiadowaniem geniuszu pisarskiego z "organiczną grafomanią". Sens tej rosnącej w ciągu sześćdziesięciu lat góry zeszytów wyraża zapis: "Tołstoj naciska na mnie.
Kłamie. Ja, Ja, jestem tylko Ja, a on, Tołstoj, jest tylko śmiesznym i głupim widmem".
Gdy własna osobowość staje się kłamliwym, śmiesznym i głupim widmem, do czego może pretendować to odłączone, suwerenne Ja? Nie do roli zwornika czy rdzenia osobowości, skoro odpycha ją jak dokuczliwą i natrętną zjawę. Nie do roli ogniwa łączącego z Bogiem, skoro Bóg chrześcijański przemawia do człowieka poprzez jego osobowość. Do czego zatem
tacy, którzy niestrudzone czernienie przez Mistrza zapisnych kniżok i dniewnikow tłumaczą bliskim niekiedy sąsiadowaniem geniuszu pisarskiego z "organiczną grafomanią". Sens tej rosnącej w ciągu sześćdziesięciu lat góry zeszytów wyraża zapis: "Tołstoj naciska na mnie. <br>&lt;page nr=39&gt; Kłamie. Ja, Ja, jestem tylko Ja, a on, Tołstoj, jest tylko śmiesznym i głupim widmem".<br>Gdy własna osobowość staje się kłamliwym, śmiesznym i głupim widmem, do czego może pretendować to odłączone, suwerenne Ja? Nie do roli zwornika czy rdzenia osobowości, skoro odpycha ją jak dokuczliwą i natrętną zjawę. Nie do roli ogniwa łączącego z Bogiem, skoro Bóg chrześcijański przemawia do człowieka poprzez jego osobowość. Do czego zatem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego