Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 5 (153)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
druga

W pierwszych dniach listopada Dziad niespodziewanie wrócił. Przez kilka dni jedynie kręcił się w pobliżu budynku, jakby chciał wybadać teren. Ci, którzy go wówczas widzieli, zgodnie twierdzili, że wyglądał dużo gorzej, niż przedtem. "Zrobił się jakiś taki... dziki" - mówili, nie mogąc znaleźć właściwych słów na określenie wyglądu i zachowania włóczęgi.
A później ktoś przypadkowo odkrył jego obecność w piwnicy. Nawet dozorca szczerze się zdziwił, że fakt ten umknął jego uwadze. "A prosiłem w administracji, żeby dali pieniądze na nowe zamki i klucze do piwnicy, ale uznali, że nie ma potrzeby. Jeden zamek mogłem wstawić sam, ale już na kilka mnie
druga&lt;/&gt;<br><br>W pierwszych dniach listopada Dziad niespodziewanie wrócił. Przez kilka dni jedynie kręcił się w pobliżu budynku, jakby chciał wybadać teren. Ci, którzy go wówczas widzieli, zgodnie twierdzili, że wyglądał dużo gorzej, niż przedtem. &lt;q&gt;"Zrobił się jakiś taki... dziki"&lt;/&gt; - mówili, nie mogąc znaleźć właściwych słów na określenie wyglądu i zachowania włóczęgi.<br>A później ktoś przypadkowo odkrył jego obecność w piwnicy. Nawet dozorca szczerze się zdziwił, że fakt ten umknął jego uwadze. &lt;q&gt;"A prosiłem w administracji, żeby dali pieniądze na nowe zamki i klucze do piwnicy, ale uznali, że nie ma potrzeby. Jeden zamek mogłem wstawić sam, ale już na kilka mnie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego