z nawyku uchem<br>i w nastającej z wolna ciszy<br>taką rozmowę oto słyszy.<br>(Tumor - na stronie - do Maczugi:)<br>Więc nie odmówisz mi przysługi?!<br>Stary towarzysz, zasłużony,<br>samego jeszcze znał Stalina...<br>Fakt, że ma głupawego syna,<br>ale to zawsze syn rodzony,<br>więc oszczędź Alka, bardzo proszę!<br>Ja, ze swej strony, zaraz wnoszę<br>pismo o awans. No co? Zgoda?<br>Dla mnie to żadna jest przeszkoda!<br>Będzie, jak chcesz! - To dawaj grabę!<br><br>Choć słychać było bardzo słabo,<br>właściciel szkolonego ucha<br>dokładnie dialog ten podsłuchał.<br>Szmaciak aż zatrząsł się ze złości.<br>Pozbawić chcą go przyjemności!<br>Podstępne gady! Wszędzie zdrada!<br>No, teraz on im bobu zada