że uzasadnienie Absolutu środkami rozumowymi jest niemożliwe, z drugiej natomiast - że filozofia zwraca się przeciwko sobie, gdy ustala beznadziejność uzasadnienia prawdy i moralności, a uzasadnić ich bez akceptacji Absolutu się nie da. Kołakowski jakby opisuje ze wszystkich stron tę antynomię. jej przejawy w rozmaitych dziedzinach kultury. Sądzę, że jest nierozstrzygalna, wobec tego trudno oczekiwać, że opowie się za którymś z członów alternatywy. Nie chce ani "zdradzić rozumu", ani zrezygnować z tak rozumianego powołania filozofii. Marcin Król chciałby, jak rozumiem skłonić do pierwszego, przynajmniej w tym rozumieniu "rozumu", które akceptuje Kołakowski. Ja, przeciwnie, nie sądzę, by uznanie, że środkami rozumowymi uzasadnić Absolutu się