Jeanotowi", Jasiowi Krone i Jackowi Szermentowskiemu, którzy oczekiwali w sodowiarni.<br>- Co to za świstki? - pytał Jasio. Odczytał: "Walka Młodych" i odsunął od siebie papier. - Znowu bibuła i nic tylko bibuła, czy nie mówiła, kiedy dadzą broń? Ja tego czytać Nie będę. Mam swój rozum. Dosyć mam tej propagandy. O, dotąd - wodził palcem po gardle, chociaż "Trybuny" ani nie czytał, ani nie kolportował.<br>- Broń będzie. Jeszcze nie wiem dokładnie, gdzie chowają.<br>Ale we wtorek przyniosę do Jurka. -- To powiedział nagle Jacek Szermentowski, a wszyscy zamilkli. Twarz Jacka nie wyrażała żadnych uczuć - ani dumy, ani troski. Komunikował wieść po swojemu, wadliwie akcentując słowa