pod daszkiem, rękę mu tylko odłamek odrąbał, co się nią pod brodą<br>wspierał, i teraz mu głowa wisi, jakby w przepaść z Bożej szyi spadała.<br>Jest Matka Boska przybita na lipie, jest święty Roch, a właściwie był,<br>bo się rozpadł ze starości, ale w tamtą wojnę jeszcze był i po wojnie<br>trochę był, tej wojny jednak nie doczekał. Niektórzy wymieniali nawet,<br>co po domach mają, ale mieli przeważnie Wieczerze, Ogrójce,<br>Ukrzyżowania, Wniebowstąpienia, a świętych mniej. A już świętego<br>Antoniego nikt.<br> - Co za wieś! - aż się matka zezłościła. - To nic tu nikomu nigdy nie<br>zginęło?<br> - Kiej zginie, to się szuka. Wieś nieduża