Typ tekstu: Książka
Autor: Kuncewiczowa Maria
Tytuł: Cudzoziemka
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1936
się oczekiwać chwili, gdy Róża bez ogródek wyzna swoje życie. Władysław zobaczył świetny, przesadnie ugrzeczniony uśmiech Róży - i zmartwiał.
Jadwiga dziwiła się.
- Czemu nie poasystujesz swojej mamie! Czemu nie chcesz, żebyśmy byli w salonie?
Tłukł się po bocznych pokojach, nie miał odwagi z bliska śledzić, jak jego złe przeczucie z wolna zmieniać się będzie w potworną rzeczywistość.
Gdy ruszono do stołu, twarz Adama odebrała mu ostatnią nadzieję. Ojciec gorzał od wypieków, zainterpelowany przez służącego w sprawie przekąsek, odskoczył jak przed diabłem, głowę miał głęboko zasuniętą w ramiona - wszystko świadczyło, że wstydzi się i rozpacza.
Rzeczywiście, nieba wen nie można było już
się oczekiwać chwili, gdy Róża bez ogródek wyzna swoje życie. Władysław zobaczył świetny, przesadnie ugrzeczniony uśmiech Róży - i zmartwiał. <br>Jadwiga dziwiła się. <br>- Czemu nie poasystujesz swojej mamie! Czemu nie chcesz, żebyśmy byli w salonie? <br>Tłukł się po bocznych pokojach, nie miał odwagi z bliska śledzić, jak jego złe przeczucie z wolna zmieniać się będzie w potworną rzeczywistość. <br>Gdy ruszono do stołu, twarz Adama odebrała mu ostatnią nadzieję. Ojciec gorzał od wypieków, zainterpelowany przez służącego w sprawie przekąsek, odskoczył jak przed diabłem, głowę miał głęboko zasuniętą w ramiona - wszystko świadczyło, że wstydzi się i rozpacza. <br>Rzeczywiście, nieba wen nie można było już
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego