tych wziętych wcześniej do niewoli, Mariusz kazał wyprowadzić na szczyt góry i strącić do otworu Diablej Studni, mówiąc, że oddaje ich w ręce ich bóstw, żeby szybciej wpadli do Hadesu... Ale najciekawszy był koniec bitwy, opisany tak, jakby Plutarch naoglądał się westernów: ostatni żywi i wolni zrobili barykadę ze swoich wozów i tam bronili się, dopóki mogli. A potem, kiedy już przekonali się, że nie mają żadnych szans, najpierw pozabijali swoje dzieci i zwierzęta, co jeszcze żyły, potem - żony, a na końcu rzucili się na swoje miecze. Przyjaciel zabijał przyjaciela, pilnie doglądając, żeby przypadkiem nie pozostał nikt ranny, ale żywy. Rzymianie