waginę chodzi. <br>- I o pieniądze - dodał Zoltan Chivay.<br>- Zaprawdę - ryczał kapłan - powiadam wam, nim staniemy do walki z Nilfgaardem, oczyśćmy wpierw z tych abominacji własny dom! Wypalmy ten wrzód białym żelazem! Oczyśćmy chrztem ogniowym! Takiej, która para się czarami, nie zezwólmy żyć!<br>- Nie zezwolimy! Na stos z nią!<br>Przywiązana do wozu dziewczyna zaśmiała się histerycznie, przewróciła oczami.<br>- Zara, zara, pomaluśku - odezwał się milczący do tej pory posępny wieśniak olbrzymiego wzrostu, dokoła którego kupiła się grupka podobnie milczących mężczyzn i kilka ponurych kobiet. - Do nynie jeno aby krzyki słyszelim. Krzykać każdy potrafi, wrona nawet. Od was, świątobliwy, szacunek więcej czekać niż od