pisałem.<br>Wszelako wytrwały i ambitny kolekcjoner obrazów, nawet jeżeli startuje<br>z tzw. punktu zero, z czasem nabiera wprawy, zdobywa wiedzę, uczy się<br>odróżniać rzeczy dobre od złych, wartościowe od tandetnych. Wyrabia<br>sobie samodzielny pogląd na sztukę i własną estetykę, a dokonując<br>wyboru nie kieruje się tylko instynktownym zachwytem i nie wpada w<br>pułapki efektownej, choć powierzchownej dekoracyjności. Zanim to jednak<br>nastąpi, popełnia z reguły wiele błędów, kupuje obrazy, których z<br>czasem się wstydzi i próbuje komuś odsprzedać. Tych błędów nie da się<br>nigdy wyeliminować, ale można starać się ograniczyć ich liczbę. Oto<br>kilka porad:<br>1. Nie ulegać magii nazwisk. Wpierw uważnie